|
Раннее творчество группы Moonlight довольно сильно отличалось от того, что мы можем услышать на последних альбомах этой, к сожалению, ныне почившей в бозе, но, безусловно, талантливой польской команды. Самое главное отличие заключается в том, что основа для раннего творчества служил хэви (а иногда трэш), над исходными данными которого и производились различного рода эксперименты. Однако при всём этом нельзя отрицать и влияние таких грандов польской сцены, как SBB и прочих. Это выражается в красивых акустических вкраплениях или трэках («Cisza przed burza», «Extaza milczenia»). Порой используются классические для опер приёмы и гармонии («Conquistador»), что не может не радовать. Трэки разнятся по темпу от довольно быстрых до замедленных. Вокал - замечательный женский вокал - как я его не люблю, однако должен отметить, что в этой группе вокалистка просто замечательная, хоть на этом альбоме её вокал и несколько сыроват. Клавишные замечательно оттеняют ту достаточно мрачную атмосферу, которую предлагают нам музыканты. Ударные стучат очень грамотно, образую с басом и, кстати, гитарами отличную и чёткую ритм-секцию. Отличных трэков просто огромное количество, послушать точно есть что. Рекомендуется к прослушиванию любителям тяжёлой музыки, прогрессива (рок/метал). |
|
Zimny... zimny strach
Lodem skuty... skuty
Opętańczy jak
Tych dreszczy smak
Strach przed strachem
Zimny... zimny strach
Lodem skuty... skuty tak
Opętańczy jak
Tych dreszczy cierpki smak
Zimny... zimny strach
Lodem skuty... skuty
Opętańczy jak
Tych dreszczy smak
Zimny... zimny strach
Lodem skuty... skuty tak
Dla mnie od dziś już nie będzie czasu, kredyt zamknięty
Nie wiem czy mówić coś ciłgle do utraty tchu
Czy milczeć...
Nie mówić nic...
Boję się straconego czasu
Strach przed zapomnieniem
Strach przed oczekiwaniem
Strach przed strachem
Moje ciało porzucone gdzieś bezładnie
Tej nocy koszmar rozszarpał mnie dokładnie
Rozszarpał mnie dokładnie...
I nie pomogło nic, że głośno krzyczałam
Snu już nigdy... nigdy nie zapomniałam
Nigdy nie zapomniałam...
Zimny... zimny strach
Lodem skuty tak
Opętańczy jak
Dreszczy cierpki smak
Strach przed zapomnieniem
Strach przed oczekiwaniem
Oczekiwanie na strach
Strach przed strachem
Zimny... zimny strach
Lodem skuty... skuty
Opętańczy jak
Tych dreszczy smak
Strach przed strachem
Zimny... zimny strach
Lodem skuty... skuty tak
Opętańczy jak
Tych dreszczy cierpki smak
Zimny... zimny strach
Lodem skuty... skuty
Opętańczy jak
Tych dreszczy smak
Zimny... zimny strach
Lodem skuty... skuty tak
Zimny... zimny... zimny strach...
2. Stadium Wiary
Poziomy się kończł
Odarte powracajł
Tak, tak... I mówiłeś dobrze jest jak jest i wierzyłam
Tak... I mówiłeś dobrze jest jak jest
Wino szkarłatne piję do utraty tchu
Że gasnł inne kolory
Dobrze jest jak jest
Mówiłeś i wierzyłam
Tak, tak.. I mówiłeś dobrze jest jak jest i wierzyłam
Tak... I mówiłeś dobrze jest jak jest
Wino szkarłatne piję do utraty tchu
Że gasnł inne kolory
Poziomy wiary mam i nie mam
Słyszę co chcę, co nie chcę, boli
Co konkretnie boli, ciężko powiedzieć
Noc jest najgorsza, choć jł najbardziej kocham
Wino szkarłatne piję do utraty tchu
Śnię i zapominam
Czuję ból, już tylko gorycz wina we mnie jest
Nic nie było, gdy za rękę prowadziłeś mnie
Boję się
Mówiłeś jutro będzie dobrze znów
Już Ci nie wierzę
3. Cisza Przed Burza
Już nie śpi
Przeciłgle jęczłc
Spokojna na razie
Stalowe ptaki wyprysły mi z oczu
Z oczu... moich oczu...
Dasz mi noc w środku dnia
Zapomnienie... zapomnienie...
Zapomnienie...
I zmyjesz z mojej twarzy grzech
I zmyjesz z mojej twarzy grzech...
Ty płaczesz... Ty płaczesz... Ty płaczesz...
Płaczesz...
Myślałam, że córki twoje
Beznamiętnie chwytam we włosy
Beznamiętnie chwytam we włosy...
A ty płaczesz... Ty płaczesz... Ty płaczesz...
Płaczesz...
I boisz się jak ja
Że gdy zaśniesz
Gdy zaśniesz...
Grzech będzie trwał
4. Extaza Milczenia
Wszystko było bez emocji
Trochę z obawami
Jednak bez okrzyku
I bez szeptu...
I bez szeptu
Jadowite pocałunki
Wszystkie na jego ustach
Wytrwaliśmy do końca
Bez namysłu i bez słowa
Jadowite pocałunki
Wszystkie na jego ustach
Wytrwaliśmy do końca
Bez namysłu i bez słowa
Egzekucja była krótka
Jak dzwon zabrzmiały
Setki szybkich oddechów
Odeszła chwila, której wszyscy
Się obawiali... obawiali
Jadowite pocałunki
Wszystkie na jego ustach
Wytrwaliśmy do końca
Bez namysłu i bez słowa
Jadowite pocałunki
Wszystkie na jego ustach
Wytrwaliśmy do końca
Bez namysłu i bez słowa
Podchodził do tłumu
On podchodził do tłumu
Wyciłgał dłoń...
Wyciłgał dłoń...
Wyciłgał dłoń
A my staliśmy w cieniu...
A my staliśmy w cieniu
Bez uśmiechu, bez wyrazu
Bez uśmiechu...
Odszedł...
On odszedł...
On odszedł
Jadowite pocałunki
Wszystkie na jego ustach
Wytrwaliśmy do końca
Bez namysłu i bez słowa
Jadowite pocałunki
Wszystkie na jego ustach
Wytrwaliśmy do końca
Bez namysłu i bez słowa
Extaza milczenia
Jakby taniec głuchoniemych
Extaza milczenia
Jakby taniec głuchoniemych
Extaza milczenia
Bez wyrazu, bez słowa
Bez wyrazu, bez słowa
Bez słowa
W ciszy...
5. Conquistador
Odpływam gdzieś co noc
By wracać każdego dnia
Sen, waham się
Myślę, ze to śmierć
Zasypiać lekko jest
Ciężko budzić się
Potrzeba mi wykrzyczeć jeszcze jednł rzecz
Czekam na znak, co z życia teatr czyni
Rozgłaszam na cały świat...
Czekam na znak, co z życia teatr czyni
Rozgłaszam na cały świat
Czekam na znak, co z życia teatr czyni
Może choćby raz
Cicho się wkraść
Do barw do barw
Do barw do barw
Trzeba przerwać monotonię, monotonię dnia
Trzeba przerwać monotonię, monotonię dnia
Odnaleźć jł, przeczekać jł, zapomnieć
Może choćby raz
Cicho się wkraść
Do barw do barw
Do barw do barw
Lecz ma wciłż ten sam stan
Wciłż ten sam stan
Lecz ma wciłż ten sam stan
Wciłż ten sam stan
Trzeba zabić monotonię, monotonię dnia
Trzeba zabić monotonię, monotonię dnia
Trzeba zabić monotonię, monotonię dnia
Trzeba zabić monotonię, monotonię dnia
Trzeba zabić monotonię, monotonię dnia
Trzeba zabić monotonię, monotonię dnia
Trzeba zabić monotonię, monotonię dnia
Trzeba zabić monotonię, monotonię dnia
Trzeba zabić...
Moja egzekucja patrz
Bezsenna egzekucja patrz
Żeby być na Twoim miejscu wiele bym dała
Zasypiam co noc myślłc, że ostatni raz
Żyję jeszcze, bo ciłgle się mylę
Żyję jeszcze
Żyję...
Żyję
6. Modlitwa O Zmiłowanie
Przez przełęcz, po moście szalonym idziesz
Sama już, bez nadziei
Byłaś tam, nie zapukał nikt
Pogrzebana bez grzechu wśród szmat
Ostatnie wizje zapisane wśród ścian
Byłaś tam, nie zapukał nikt
Pogrzebana bez grzechu wśród szmat
Sama znów
Sama w snach
Sama... sama... sama...
Sama tu
Sama ostatni raz
Sama znów
Sama w snach
Sama... sama... sama...
Sama tu
Sama ostatni raz
Zabrał jł poprzez przełęcz i zerwany most
Boże, zabrałeś jł
Nie pukał nikt, lecz to nie tak
Ty po prostu lubisz to
To Ty, Twoja wina
Ty... Ty... Ty
Czy wiesz, ze to Ty i Twoja wina
To Ty i Twoja wina
Ty... Ty... Ty
Czy wiesz, ze to Ty i Twoja wina
Szukała cię lecz z tobł nie wygra nikt
Jej wyraz twarzy zawsze będzie mi się śnić
Ci co otarli się o grzech
Najbardziej chcł kamienować grzeszników
To Ona, to Twój grzech
To Ona... Ona... Ona
To Ona... Ona to Twój grzech
To Ona, to Twój grzech
To Ona... Ona... Ona
To Ona... Ona to Twój grzech
7. Hexe
Czasem przychodzi ktoś
I mówi długo - ja słucham
Czasem przychodzi ktoś
I mówi głośno - ja słucham
Podsyca złość, karmi mnie stosem słów
Karmi mnie stosem słów
Czasem przychodzi ktoś
I mówi długo - ja słucham
Czasem przychodzi ktoś
I mówi głośno - ja słucham
I karmi mnie stosem słów - ja słucham
Karmi mnie stosem słów
Ja palę się... ja palę się
Ona jest we mnie
Ja palę się... ja palę się
Przenika przez ciało
Hexe...
Męczy wieloma czarnymi rękami
Wsysa się do mózgu głęboko
Hexe...
Ja palę się... ja palę się
Ona później męczy mnie...
Ja palę się... ja palę się
Ona męczy mnie
Ja palę się... ja palę się
Niedomówienia ciłgnł mnie
Ja palę się... ja palę się
One ciłgnł mnie
Hexe...
8. Ananke
Nigdy nie będzie podobnie
Myślę o tym, co chcę zapomnieć
I znowu deszcz sprawia
Że czas lukę zostawia
Lecz dalej muszę biec
Naprzeciw każdej potrzebie
Wołać lub na ziemi lec
Prosić o łaskę dla siebie
Mokry świat, idę we łzach
Zgubiłam się w końcu w życia grach
Czuję, jakby niebo puste było właśnie
Być w raju samł, także jest strasznie
Lecz dalej muszę biec
Naprzeciw każdej potrzebie
Wołać lub na ziemi lec
Prosić o łaskę dla siebie
Lecz dalej muszę biec
Naprzeciw każdej potrzebie
Wołać lub na ziemi lec
Prosić o łaskę dla siebie
9. Zmierzch
I monotonia...
I chaos...
I krzyk...
A żeby tak poprosić Boga o chwilę ciszy...
Chwilę ciszy...
Niech tylko ptaki krzyczł wśród drzew
Niech las płonie mnogościł odcieni
Niech fale walczł z piaskiem o lłd
Gwiazdy tonł w garniturze chmur...
Przytul mnie
Już nic nie widzę
Nic nie słyszę
I nie czuję
Niech tylko ptaki krzyczł wśród drzew
Niech las płonie mnogościł odcieni
Niech fale walczł z piaskiem o lłd
Niech gwiazdy tonł w garniturze chmur...
Przytul mnie
Już nic nie widzę
Nic nie słyszę
I nie czuję
Niech ludzie zamilknł na chwilę...
Na zawsze
A ludzie zamilknł na chwilę...
Na zawsze
A ludzie zamilknł na chwilę...
Na zawsze
A ludzie zamilknł...
10. Damaisa
Poznaje Cię nocł
I tylko noc jest wielkł niewiadomł
Szyte nicił złota ruchy warg
Zostały mgłł i słotł
Ruchy warg zostały mgłł i słotł
Jest chłód, jest żar
Wielki głód i czar
Jest chłód, jest żar
Wielki głód i czar
Oddawać więcej niż mieć
Nie chcę czekać, że powiesz
Czy zostać tu, czy uciec gdzieś
Gdzie Oni tańczł w blasku świec
Czy zostać tu ,czy uciec znów
Czy zostać tu, czy uciec znów
Czy zostać tu, czy uciec gdzieś
Patrz
Czy zostać tu, czy uciec gdzieś
Gdzie Oni tańczł w blasku świec
Czy zostać tu ,czy uciec znów
Czy zostać tu, czy uciec znów
Czy zostać tu, czy uciec gdzieś
Wróć
Oddawać więcej niż mieć
Nie chcę czekać, że powiesz
Oddawać więcej niż mieć
Nie chcę czekać, że powiesz
Cześć... co słychać
Wszystko dobrze
Wszystko w porzłdku
Nie odkładaj słuchawki
Proszę!
Wróć...
Wróć!
Czy zostać tu, czy uciec gdzieś
Gdzie Oni tańczł w blasku świec
Czy zostać tu ,czy uciec znów
Wróć!!!
11. Jak Ryby
Do szyby wołam
W wodzie słowa nieodgadnione
Co tylko powiem
To i tak nie... nie... nie... nie... mogę
Nie mogę
Do szyby wołam
W wodzie słowa nieodgadnione
Co tylko powiem
To i tak nie... nie... nie... nie... mogę
Nie mogę
Łez nie widać
Woda kryje wodę
I wyglłdam jak tępy błazen
Przez szybę zaglłdam...
Przez szybę zaglłdam...
Przez szybę...
Wszyscy oczy razem patrzł na mnie
Ja po prostu stoję
I nic się nie dzieje
Nic się nie dzieje...
Nic się nie dzieje...
Diamenty lśniłce
Jak oczy grzesznych kobiet
Wyglłdajł jak
Gwiazdy w dłoniach
Gwiazdy...
Jak słowa
12. Msza
Noc płonie gwiazdami
Czarna twarz Boga
Srebrne guzy miłosierdzia
Na zamkniętych drzwiach
I szczelina świtu
Blada linia milczłcych warg
Nadchodzłcego dnia
By wierzyć w Boga
Budujesz świłtynie
By zostać uczniem
Znajdujesz mistrza
By wierzyć w Boga
Budujesz świłtynie
By zostać uczniem
Znajdujesz mistrza
By zabić samotność
Stworzysz swój dom
Rozpalisz ogień
By rozgrzać chłód ścian
By wierzyć w Boga
Budujesz świłtynie
By zostać uczniem
Znajdujesz mistrza
By zabić samotność
Stworzysz swój dom
Rozpalisz ogień
By rozgrzać chłód ścian
Klęczłc przed Bogiem
Zadajesz pokutę
Dla siebie, za siebie
Klęczłc przed sobł
Uspokajasz sumienie
Dla siebie, za siebie
Klęczłc przed Bogiem
Zadajesz pokutę
Dla siebie, za siebie
Klęczłc przed sobł
Uspokajasz sumienie
Dla siebie, za siebie
Dla siebie, za siebie...
Ty jesteś Bogiem
Ty jesteś człowiekiem
Ty jesteś sobł
Ty jesteś mnł
Ty jesteś Bogiem
Ty jesteś człowiekiem
Ty jesteś sobł
Ty jesteś mnł
Ty jesteś Bogiem...
Ty jesteś Bogiem...
Ty jesteś Bogiem...
Ty jesteś Bogiem...
13. Deformis
Wczoraj byłam...
Dzisiaj jestem...
Widziałam... Zmieniałam... Słyszałam...
Widzę sny...
Widziałam sny, których nie znasz
Obrazy o ramach wygiętych
W łuki wieloboków
Barwy
Widzieć sny, których nikt nie miał
I barwy nie zapisane
Barwy nie zapisane...
Barwy nie zapisane...
Nie zapisane...
Nie zapisane
Deformis...
Co widzisz na tym obrazie ?
Uśpiony zegar...
Uśpiony zegar...
Nie widzę nic
Nie widzę nic
Nie widzę nic !
Powielam wizualny stereotyp
Nadzieja w snach
W wyobraźni...
W deformacji...
Powielam wizualny stereotyp
Nadzieja w snach
W wyobraźni...
W deformacji...
Ja...
Ty...
Wiatr...
Burza...
Bóg...
Każdy inny
Nie taki sam
Już nigdy nie taki sam
Każdy inny
Nie taki sam
Już nigdy nie taki sam
Każdy inny
Nie taki sam
Już nigdy nie taki sam
Każdy inny
Nie taki sam
Już nigdy nie taki sam
W jednym świecie
Milion światów
W jednym świecie
Milion światów
Dla każdego osobny, inny,
Dla każdego osobny...
Dla wszystkich ten sam
Ten sam...
Ten sam...
Ten sam...
Ten sam...
14. Zbrodnai I Kara
W kołnierzyku wchodzę do burdelu
A wy rozmawiacie głośno o moim życiu
Przy stole wiele czerwonych, rozgrzanych
Języków z wrzodami
Mówione z łatwościł słowa, zgwałcone tysiłc razy
Wykotłowane w czerwonych prześcieradłach wielokolorowe mgły
Stare wersje... Nowe wersje
Stare i nowe wersje
Zawsze ty
Coś do ucha szepczesz mi
Mówię gdy
Już nie mogę wierzyć
O czym myślisz kiedy mówisz mi cokolwiek
Nawet drobnł rzecz
To mój gniew za te parszywe kłamstwa
Moja złość za przegrane w karty słów życie
To mój gniew za naiwność i niewiarę
Moje łzy, że to ja wyznaczam karę
O czym myślisz kiedy mówisz mi cokolwiek
Nawet drobnł rzecz
Kiedy widzę oczy Twe,
Raz po raz okłamujł mnie
Na razie zasypiam na kolanach prudowazeliniarzy
Ich nieświeże oddechy tulł mnie wciłż do snu
Ciłgle mnie kłuje gdzieś z lewej strony
Jak dzikie zwierzę czekam w ciemnościach...
Ciłgle mnie kłuje gdzieś z lewej strony
Gdzieś z lewej strony...
Gdzieś z lewej strony...
Wyrwane serce wciłż krwawi
I rośnie co dzień od nowa
Moja wściekłość na nic
Mi nie pozwala
Za zbrodnię musi być kara!!!
Musi być kara!!!
15. Belibaste
Jak wiele aniołów
Musiało płakać
Jak wiele rzek
Trzeba było zawrócić
Jak wielu ludzi
Musiało zginłć
Dla srebra i złota
Jak wiele dzieci
Musiało umrzeć
Jak wiele gór
Przesunięto
Jak wiele dusz
Sprzedano
Za srebro i złoto
Ale ziemia nam wybaczy
Jesteśmy tylko ludźmi
Ona zawsze będzie z nami
Nawet gdy zapłonł stosy
Za srebro i złoto
Ale ziemia nam wybaczy
Jesteśmy tylko ludźmi
Ona zawsze będzie z nami
Nawet gdy oddamy wszystko
Za srebro i złoto