|
|
|
|
|
|
|
Closterkeller
« Graphite »
| |
|
| |
|
|
| |
| |
| |
01 | Ate (4:05)
|
| 02 | Na krawedzi (4:21)
|
| 03 | Syrenka (3:29)
|
| 04 | Perla (7:12)
|
| 05 | Inny obszar (5:14)
|
| 06 | Sztuka ambicji (3:42)
|
| 07 | Ewa i Adam /bonus na DG (4:49)
|
| 08 | Dwa dni /bonus na DG (3:46)
|
| 09 | Zakleta w marmur (4:34)
|
| 10 | Czas komety (3:56)
|
| 11 | Rozbijacz symboli (4:11)
|
| 12 | Milosc za pieniadze (3:33)
|
| 13 | Fortepian (5:15)
|
| 14 | Graphite (7:03) |
|
Anja Orthodox - вокал, клавишные
Paweł Pieczyński - гитара
Krzysztof Najman - бас
Gerard Klawe - перкуссия
Michał Rollinger - клавишные (1, 2, 3, 7, 11)
Tomasz "Mech" Wojciechowski - клавишные (4, 5, 6, 12, 14) |
|
Тексты: Anja Orthodox
Музыка: Closterkeller |
|
| ATE
Więcej żądasz, więcej masz - taki jest prawdziwy świat
I nie wiem czy to zmienisz
Więcej kochasz, więcej dasz
Miłość ktoś zamieni Ci w płacz
I tak na całej Ziemi
Może lepiej nie wiedzieć, że masz tylko sieb |
|
|
|
|
|
|
|
| |
|
просмотров: 2635 |
|
|
1997-2024 © Russian Darkside e-Zine. Если вы нашли на этой странице ошибку или есть комментарии и пожелания, то сообщите нам об этом
|
|
Może lepiej się łudzić, że Bóg jest jednym z ludzi
Może lepiej nie wiedzieć, że masz tylko siebie
Łatwiej karmić się prawdą, że On jest - tylko zasnął
Zagubiona w lesie słów
Tak jak dziecko co szuka snu, płakałam kiedy brakło sił
Serce kiedyś jak ze szkła, dziś jak hartowana stal
Już nie modlę się tylko czasem krzyczę, krzyczę...
Może lepiej nie wiedzieć, że masz tylko siebie
Może lepiej się łudzić, że Bóg jest jednym z ludzi
Może lepiej nie wiedzieć, że masz tylko siebie
Łatwiej karmić się prawdą, że On jest - tylko zasnął
Więcej żądasz, więcej masz, więcej kochasz, więcej dasz
I tak na całej ziemi
Proszę przytul mocno mnie i ukołysz przerwany sen
Śniłam o nadziei...
NA KRAWĘDZI
Na krawędzi dnia, na krawędzi snu
Przegrana w nierównej walce
Na krawędzi dnia, na krawędzi snu
Ja klęczę a wokół tańczy
Czas - mój największy wróg, mój najlepszy przyjaciel
Czas - nie używa słów, ale zawsze odnajdzie
Otwieram oczy, szukam Cię
A wokół ciemno, wokół ciemno
Nie ma nikogo, nie ma, wiem
Nikt już nie został ze mną
I szukam Ciebie we śnie
I spotykam bladym świtem
Mniej coraz marzeń we mnie jest
Zapadam w ciszę
Na krawędzi dnia, na krawędzi snu
Przegrana w nierównej walce
Na krawędzi dnia, na krawędzi snu
Ja klęczę a wokół tańczy
Czas - mój największy wróg, mój najlepszy przyjaciel
Czas - nie używa słów, ale zawsze odnajdzie
Gdy własnych już nie słyszę słów
Czekając topię się w muzyce
Te głupie wiersze piszę znów
Nie myśląc już o niczym
Cokolwiek to pomoże mi
Aby zawrócić Ciebie z drogi
Szaleństwo dodaje sił
Zmienia w płomień
Na krawędzi dnia, na krawędzi snu
Przegrana w nierównej walce
Na krawędzi dnia, na krawędzi snu
Ja klęczę a wokół tańczy
Czas - mój największy wróg, mój najlepszy przyjaciel
Czas - nie używa słów
Na krawędzi dnia.
SYRENKA
Kolorami tęczy śpiewa ma sukienka
Gdy gonię wiatr
A do snu poduszkę z jaśminowych dźwięków mam
Aniołowie o poranku budzą mnie
Promiennym pocałunkiem w usta
I Twój głos od kiedy z głębin pojawiłaś się
Nie mów nikomu syrenko, syrenko, gdzie Twój przyjaciel nocą śpi
Wszystko inaczej syrenko mała odkąd przy Tobie ja
A przy mnie Ty
Z moich skrzydeł kolor kwiatów rodzi się
I czerwień ust
Na dziecięcych buziach słodki uśmiech rzeźbię
Wyczaruję coś dla Ciebie jeśli chcesz
Obraz kochanka w kropli rosy
Zwabię błękit morza na Twe długie, mokre włosy
Nie mów nikomu syrenko, gdzie Twój przyjaciel nocą śpi
Wszystko inaczej syrenko mała odkąd przy Tobie ja
A przy mnie Ty
Przy Tobie ja. A przy mnie Ty
PERŁA
Z marmuru tajemnice a pocałunki znam z miękkiego srebra
Jak diament twarda perła, choć nie czuje nic, to wszystko pamięta
W mej złotej klatce ciemno
Chociaż słońce wiersz płomieniem pisze
Choć czuję się jak przedmiot
Choć nie widzę nic, to jednak myślę
Z oczu opada welon, niewinności symbol, miękki cień
Zasłaniam się skrzydłami, w białą perłę obracam się
Słońce do siebie woła, ciepłe morze kładzie się do stóp
Z obszaru ukrytego silna ręka mnie popycha w przód
Tych myśli nie wyłączę jak monitora kiedy bolą oczy
Koniec świata, lecz nie koniec drogi
Jeszcze będę musiała skoczyć
Oddając morzu cały strach
Słyszę, rozumiem już mowę fal
I nagle robi się jasno
A potem wszystko już wiem
Powoli spadając na dno
Już nie żałuję, nie...
Rozumiem już mowę fal...
INNY OBSZAR
Gdy zacznie gasnąć moje słońce
A czarny szal otuli głowę
Gdy powieść o nas już dobiegnie końca
Ostatnią stronę życie jej otworzy
Odsunę dłonią wszystkie drobne sprawy
I zamknę oczy by nie widzieć nic
Twe listy spłoną jak stos starych gazet
A w dalszą drogę niech mnie porwie dym
Malując ślad jak gwiazda na niebie
Uciekać jak najdalej od Ciebie
Łzy cicho rzeźbiąc duszę na kształt róży
Szlachetny zarys, który kocham tak
Lekko chłodziły pożar mojej twarzy
Kiedy śpiewałam ten pierwszy raz
Odnajdę go, czy na dnie piekła jest, czy w niebie
Rzeczywistości inny obszar, gdzie już nie będzie Ciebie
Odnajdę prowadzona kryształowym blaskiem gorących serc
Drogich kamieni wokół mojej ścieżki porozrzucanych gdzieś
Malując ślad jak gwiazda na niebie
Uciekam jak najdalej od Ciebie
I pierwszy raz uwalniam swój krzyk
Tnąc ciszę wokół siebie
I pierwszy raz uwalniam swój bunt
Odnajdę go, czy na dnie piekła jest, czy w niebie
Rzeczywistości inny obszar, gdzie już nie będzie Ciebie
Odnajdę prowadzona kryształowym blaskiem gorących serc
Drogich kamieni wokół mojej ścieżki porozrzucanych gdzieś
Malując ślad jak gwiazda na niebie
Uciekam jak najdalej od Ciebie...
SZTUKA AMBICJI
Tak chyba wcale nie musiało być
Ja przecież nie zrobiłam złego nic
Prócz paru słów rzuconych w gniewie, gdy
Mój teatr gestów spłonął i skończyły łzy
Ambicji sztuka, sztuka ambicji
Nie dać za wiele, nie za mało wziąć
Wygrać albo zginąć - czasem to jest błąd !
Rozgrywka dla największych - nie dotykaj mnie !
Popatrz mi prosto w oczy - wszystko zmienia się
Za pionka poddajesz króla i usłyszysz "mat" !
Lecz już nie można cofnąć ruchu, taka gra.
Ambicji sztuka, sztuka ambicji
Nie dać za wiele, nie za mało wziąć
Wygrać albo zginąć - czasem to jest błąd !
Wygrałeś, lecz czy będziesz dobrze spać ?
W tej grze zwycięża rozum a nie sztywny kark
Straciłeś swą królową i zostałeś sam
Na innej szachownicy już z kimś innym gram
Ambicji sztuka, sztuka ambicji
Nie dać za wiele, nie za mało wziąć
Wygrać albo zginąć - czasem to jest błąd !
ZAKLĘTA W MARMUR
Kiedy kochasz, to dusza nie śpi
Kiedy kochasz, to wiesz, że żyjesz
Kamienieję przy dźwiękach pieśni
Czarna róża w mych dłoniach gra
W jej niewidzialną sieć
Złapana miotam się
Królewna ciągle śpi
Zaklęta w marmur czekam na kolejną burzę, chłodny wiatr
Zaklęta w marmur czekam aż znów ktoś mnie zbudzi, cofnie czas
Zaklęta w marmur płaczę tak samotna wśród błękitnych skał
Zaklęta w marmur klęczę w mokrej ziemi
Od kiedy Cię ujrzałam w snach
Musiałam Cię mieć milcząca różo
Całując Twe czarne płatki szłam
Zapomnienia otulona chmurą
Twój śpiewny głos jak płacz
Usłyszałam tylko ja
Jestem żywym marmuru cierpieniem
Jestem treścią obrazu i tłem
Jestem czarna jak róży westchnienie
Jej krew
Zaklęta w marmur, w czarną pieśń, wśród burzy z Tobą tańczyć chcę
Zaklęta w marmur patrzę jak topnieje śnieg, opada mgła
Pękają lody lecz królewna snem kamiennym ciągle śpi
Zaklęta w marmur, nawet serce już zapomina bić
W jej dłoniach czarna róża
Królewna ciągle śpi
Tak długo, że jej serce
Już zapomina bić
Pragnienia, które cicho zgasło
Już nie rozpali nic
Całym światem sny
I tańczę wśród snów i tańczę wśród łez
Już chyba nie ma, nie ma mnie
I tańczę wśród snów i tańczę wśród łez
Już chyba nie ma, nie ma mnie
Jestem czarna jak róży westchnienie, jej krew...
CZAS KOMETY
Biały welon - gwiezdny tren, patrząc w niebo słucham Cię
Słowa, które nic nie znaczą, tylko aniołowie płaczą.
Ciepły deszcz całuje twarz, może kiedyś przyjdzie czas
Mówisz tak - choć wiem, że kłamiesz nie uciekam z Twoich ramion
Ona jest czernią i bielą, ona jest smutkiem i nadzieją
Ona ostatnią bogów wybranką, moją sekretną siostrą i kochanką
Szłam aż z nocą przegrał dzień, wolno odwróciłam się
Blask komety wyrysował zimny cień na mojej drodze
Dałam jej w ofierze lęk, piłam światło jakby krew
Mój ból wsiąkał z deszczem w ziemię, takie dziwne oczyszczenie
Ona jest czernią i bielą, ona jest smutkiem i nadzieją
Ona ostatnią bogów wybranką, moją sekretną siostrą i kochanką
Jutro znów powrócę by dotknąć jej, nieśmiertelna wzywa mnie
Już nie czuję chłodu, gdy pada deszcz, mogę znowu z Tobą być, tutaj gdzie
Nieśmiertelna daje mi swoją krew, nie pytając nawet czy... jej chcę
Ona jest czernią i bielą, ona jest smutkiem i nadzieją
Ona ostatnią bogów wybranką, moją sekretną siostrą i kochanką
ROZBIJACZ SYMBOLI
Pijany Bogów krwią
Skondensowane zło
Apokalipsy znak - Rozbijacz symboli
Gdy w najczarniejszą noc
Spowalniam myśli lot
Zaglądam w oczy Ci - Rozbijacz symboli
Odchodzę, jeśli chcesz
By wrócić poprzez sen
Uderzam drugi raz - Rozbijacz symboli
Lekko całuję Cię
Już nie zapomnisz mnie
Ziarno kiełkuje - i to wcale nie boli
Od miasta idzie dym
A z głębi ziemi krzyk
Za tymi drzwiami ktoś trzyma straż, nie pozwala przejść
Szukając wyjścia krzyczysz coś, wolno jak we śnie
A ja, dzierżąc w dłoni miecz pobiegnę dalej
A ja - niewidzialny cień
Jak bez świątyni bóg
Bez armii wielki wódz
Drzewo przez burzę niezłamane wciąż stoi
Dogmaty rzucam w kąt
I nie wiadomo skąd
Następny pomnik pada - Rozbijacz symboli
Od miasta idzie dym
A z głębi ziemi krzyk
Za tymi drzwiami ktoś trzyma straż, nie pozwala przejść
Szukając wyjścia krzyczysz coś, wolno jak we śnie
Nad Twymi snami ktoś trzyma straż
Lecz wkrótce zbudzisz się
By pierwszy raz zawołać mnie
A ja biegnę, biegnę dalej
A ja biegnę, biegnę dalej
Ziarno kiełkuje i to wcale nie boli...
MIŁOŚĆ ZA PIENIĄDZE
Pierwsza noc, Ty w sobie dusisz ten strach.
Dookoła mej ulicy krążysz jak ćma.
Jedno spojrzenie mówi wszystko, ja wiem
Oddajesz się pokusie kasy za seks
W oczach lęk
Dotykasz dna
Naładowana koksem żądza cię gna
Udajesz że
On daje ci
Najpiękniejsze chwile o których śnisz
Miłość za pieniądze
Za pieniądze
Bez żalu myślisz o tym co było kiedyś
Odloty czystej duszy i pierwszy wiersz
Pieniędzy zapach, które leżą na ziemi
Jest wszystkim czego pragniesz i teraz chcesz
W oczach lęk...
Chemia pomaga dostać się na szczyt
Napędza krew, zabija ból i wstyd
Wyłączy serce zbędne w takiej grze
Jest coraz lepiej, już sama tego chcesz
W oczach lęk
Dotykasz dna
Naładowana koksem żądza cię gna
Już wierzysz, że
On daje Ci
Najpiękniejsze chwile o których śnisz
Miłość za pieniądze
Za pieniądze
FORTEPIAN
Otwieram drzwi chociaż nie mam dla kogo
Tam w ciszy dalekiej fortepian coś gra
Dźwięki tak jak bąbelki szampana
Wirując znikają, unosząc mój płacz
Z jednej strony Ty, z drugiej strony ja
Duszę w sobie słowa niewypowiedziane
Z jednej strony Ty, z drugiej strony ja
Gdy ktoś cicho gra na fortepianie
Myśli szalone biegną i giną
Już nie dziwi mnie łez słony smak
Głodne usta wciąż szepczą Twe imię
Z dala od Ciebie
Na nic, na nic mój płacz
Ciepła noc - kwiaty śpią, mury kwitną
Cicho im mierzy czas bicie serc
Wszystko jedno gdzie jesteś w tej chwili
I o czym śnisz gdy ja
Wolno mówię Ci, wolno mówię tak
Słowa których ode mnie nie usłyszałeś
Wolno mówię tak, noc jak gęsta mgła
Gdy ktoś cicho gra na fortepianie
na nic, na nic mój płacz
Kocham Cię choć wcale nie mam już marzeń
Kocham Cię chociaż dawno juz nie znam bajek
Scarlett umiera ale Graphite zostaje
Kocham gdy cicho gra ktoś na fortepianie
Otwieram drzwi chociaż nie mam dla kogo
Tam w ciszy dalekiej, fortepian znów gra
Koncert na klawiaturze mych wzruszeń
Kocham Cię, kochać Cię muszę
Kocham Cię choć wcale nie mam już marzeń
Kocham Cię chociaż dawno juz nie znam bajek
Scarlett umiera ale Graphite zostaje
Kocham gdy cicho gra ktoś na fortepianie
GRAPHITE
Jestem jak róża - niekochana więdnę
Jestem jak dziecko - odepchnięta cierpię
Lecz oczy mam suche, a usta gorące
Nie szukam bajki w życiu i walczę do końca
Najostrzejsze słowa łatwo mnie nie zranią
Mówisz - "Kocham inną i odejdę za nią"
Choć oczy mam suche, a usta gorące
Wiem - bajka skończona - zgasło moje słońce
Wokoło grafit, zastyga skała
Gdy koniec bajki
Tak pragnę silną być a jestem słaba
Wygrywa grafit.
Tak długo milczałam chcąc abyś usłyszał
Jak serce moje śpiewa
Na horyzoncie wschodziło słońce
A Ty mówiłeś - "przebacz"
I oczy mam suche a usta gorące
Tylko moje wiersze smutne
Nie szukam bajki w życiu swoim
Bajki są okrutne
Wokoło grafit, zastyga skała
Gdy koniec bajki
Tak pragnę silną być a jestem słaba
Wygrywa grafit.
Ty a Ty
Mówiłeś jeszcze długo
jak deszcz padały słowa
Powoli, wolno gasło moje słońce
A czarny szal otulał głowę
Wokoło grafit, zastyga skała
Gdy koniec bajki
Tak pragnę silną być a jestem słaba
Wygrywa grafit.